|
 |
Już ucichły fanfary w związku z pierwszym jubileuszem pontyfikatu Benedykta XVI. Powróciliśmy do eklezjalnej codzienności: środowych audiencji generalnych i niedzielnych spotkań z papieżem na Anioł Pański. Zdawać by się mogło, że mamy chwilę wytchnienia przed pielgrzymką papieża do Polski i dobry czas na reflektowanie rocznego już pontyfikatu Benedykta. Pojawić się może jednak pytanie, czy rzeczywiście istnieje doskonały moment na spokojną ocenę pontyfikatu? W końcu świat, a wraz z nim cały Kościół żyje w nieustannym ruchu. Za parę tygodni papież przybędzie do ojczyzny wielkiego Poprzednika i znów nastanie sezon na wyścig porównań i pytań: ile jest Jana Pawła II w Benedykcie XVI? Czy nastąpiły zmiany na lepsze? Co naprawdę myśli nowy papież?
|
Wiek XX, nazywany przez obu ostatnich papieży wiekiem totalitaryzmów, postawił przed Kościołem nie lada wyzwania. Ale myliłby się ten, kto źródła totalitaryzmu wywodziłby z ostatniego stulecia. Wielki spór społeczny toczy się od czasów Arystotelesa. Nowej jakości nadał mu średniowieczny filozof Ockham. Ostatecznego rozłamu między determinującym dobro wspólne poznaniem rzeczywistości a poznaniem subiektywnym, dokonał Kartezjusz i Kant. Najbliższy nam nurt filozoficzny – liberalizm - zradykalizował ich idee na gruncie społecznym: przeciwstawił pojęcie wolności dobru wspólnemu, a mechanizm demokratyczny ustanowił ponad miłość społeczną.
|
Kiedy przybyłem do Brazylii w 1992 r. teologia wyzwolenia była jeszcze silna, ale i tak już o wiele słabsza, aniżeli jeszcze w latach 80-tych. Moi koledzy, polscy księża, mówili, że "miałem szczęście", ponieważ przyleciałem do Ameryki Płd. w czasach, w których "kościelna lewica" nie miała już takich wpływów w brazylijskim Kościele. Abstrahując od innych czynników, znaczną rolę w osłabieniu teologii wyzwolenia i w neutralizowaniu lewicowych teologów odegrał aktualny papież, wówczas strażnik prawowierności, kardynał Joseph Ratzinger. Teraz, kiedy kardynał został papieżem Benedyktem XVI, można przeczytać w brazylijskiej prasie liczne artykuły, które ukazują możliwą postawę nowego papieża wobec Kościoła w Brazylii, który jest największym Kościołem lokalnym na całym świecie. Jeden na dziesięciu katolików żyje właśnie w Brazylii.
|
Gdy w październiku 1978 roku kardynałowie wybrali metropolitę krakowskiego Karola Wojtyłę na papieża, wielu biskupów oraz miliony wiernych nie wiedziało kim jest nowy papież, czego się można po nim spodziewać, jaką drogą pójdzie Kościół po papieżach Soboru i przedwcześnie zakończonym pontyfikacie Jana Pawła I. Inaczej wyglądała sytuacja w tym roku, gdy po słowach "Habemus papam" padły personalia nowego biskupa Rzymu, kardynała Josepha Ratzingera. Dla teologów nie było tajemnicą, co myśli Ratzinger i jaka jest jego wizja Kościoła w świecie. Począwszy od Soboru Watykańskiego II Ratzinger był niekwestionowaną gwiazdą teologii. Jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary, autor wielu publikacji naukowych oraz inspirator kilku encyklik papieskich zdobył sobie powszechne uzanie, także oponentów.
|
Jeszcze do III wieku biskupa Rzymu wybierało duchowieństwo miasta, biskupi z sąsiednich miejscowości, a także lud rzymski. W miarę upływu czasu pozycja ludu spadała, począwszy od zastosowania zwykłej aklamacji aż do całkowitego usunięcia roli świeckich przy wyborze papieża rzymskiego. Dziś nowego papieża wybierają kardynałowie (dawniej członkowie rzymskiego kleru) zbierający się w Kaplicy Sykstyńskiej, oddzieleni od świata zewnętrznego – stąd też nazwa konklawe, która oznacza tyle co "pod kluczem" (łac. cum clave).
|
Jan Paweł II nie żyje. Dobiegł końca jeden z najdłuższych pontyfikatów w historii Kościoła. W niebie pojawił się nowy święty. Kiedy chce się płakać niewiele można powiedzieć. Przez łzy mówi się źle. Rozpacz przysłania ostrość widzenia. Ale w tej sytuacji trzeba, można płakać. Gdy umiera Ojciec, a dla wielu, by nie powiedzieć dla wszystkich katolików w Polsce, i wielu na świecie, Jan Paweł II był jak ojciec, nie dyskutuje się o niunsach, ale się płacze.
|
Mogłoby się wydawać, że zagadnienia dotyczące katolickiej nauki społecznej (KNS) są powszechnie znane, przynajmniej w ogólnym zarysie. Okazuje się jednak, że już sama próba zdefiniowania pojęcia KNS może stanowić pewien problem. Zdarza się, że bywa ono różnie rozumiane, czasem nieprawidłowo lub w sposób niepełny. W praktyce wygląda to często tak, że termin "katolicka nauka społeczna" stosowany jest zamiennie z terminem "społeczne nauczanie Kościoła", niekiedy też głos Kościoła w sprawach społecznych oceniany jest jako wtrącanie się w politykę, a co niektórzy twierdzą, że kierują się w życiu zasadami KNS, a w gruncie rzeczy niewiele rozumieją z jej istoty. Czym więc jest katolicka nauka społeczna i jak należy ją interpretować?
|
Autor: |
Starokatolik |
|
Data: |
21.09.2004 21:56 |
Przeczytane: |
8044 razy |
|
Francesco Forgione, bo o nim mowa, urodził się 25 maja 1887 w wiosce Pietrelcina (Benevent) na południu Włoch. Wychowywany w rodzinie wierzącej, ale nieafiszującej się swoją pobożnością. Natomiast Franciszek od najmłodszych lat jest pobożny do tego stopnia, że jego życie duchowe przedstawia się bardzo dojrzale. I już w wieku 15 lat słyszy boże wezwanie i nie wahając się odpowiada na nie. Wstępuje do klasztoru, by zostać franciszkaninem. Postulat rozpoczyna w styczniu 1903 roku, aby za dwanaście miesięcy 22 stycznia 1904 r. przywdziać habit i obrać imię Pio.
|
Katolicyzm to ogół zasad wiary i życia religijnego oraz moralnego głoszonych przez Kościół katolicki. Wydaje się więc słusznym, aby tę krótka prezentację zacząć od tego co Kościół mówi i naucza o sobie samym. W konstytucji „Pastor aeternus” I Soboru Watykańskiego czytamy: „ Pasterz odwieczny i biskup dusz naszych [1 P2,25], pragnąc uczynić trwałym zbawcze dzieło Odkupienia postanowił utworzyć święty Kościół, w którym jak w domu Boga żyjącego, wierni byliby złączeni więzami jednej wiary i miłości. Dlatego, zanim został uwielbiony, modlił się do ojca nie tylko za Apostołów, lecz także i za tych, którzy przez ich słowo mieli uwierzyć w Niego, aby wszyscy byli jedno, jak Syn i Ojciec są jednym [por. J17,20n]. Przeto jak posłał Apostołów, których wybrał sobie ze świata, tak jak sam został posłany prze Ojca [J 20,21], podobnie tez chciał, aby w Jego Kościele byli pasterze i nauczyciele aż do końca świata [Mt 20,28].
|
"Wstańcie, chodźmy" - to książka niezwykle wielowątkowa, trudna do jednoznacznego objaśnienia, zakwalifikowania czy wręcz zaszufladkowania. Przy pierwszej mojej lekturze przemówiła do mnie jako rekolekcje dla biskupów. Uznałem, że tak na prawdę to nie jest książka do mnie i dla mnie. Tyle, że w takiej sytuacji książka nosiłaby tytuł "Superbiskup. Jak zostać hierarchą i osiągnąć zbawienie". Przy drugim zobaczyłem w niej książkę o Kościele i świętości, za trzecim szukałem w niej filozoficznych inspiracji ... i głębokich duchowych pokrewieństw z innymi autorami itd.
|
Kiedy analizuje się twórczość najwybitniejszych postaci współczesnej teologii rzymskokatolickiej nie sposób pominąć dominikanina o. Edwarda H. Schillebeeckx'a, niezwykle oryginalnego i twórczego teologa chrześcijańskiego. W ogólnoświatowej debacie o reformie Kościoła Rzymskokatolickiego głos Schillebeeckx´a szufladkowany jest przez środowiska integrystyczne nazbyt pochopnie jako przejaw dzikiego liberalizmu. Z kolei osoby o poglądach liberalnych zarzucają mu zbytnie przywiązanie do terminologii przestarzałej teologii minionych wieków.
|
Chciałbym umrzeć na krótko przed dniem zmartwychwstania – były to jedne z ostatnich słów znakomitego, aczkolwiek zapominanego teologa katolickiego XX wieku. Teologia francuskiego jezuity doskonale odnajduje się w kontekście kontrowersyjnych pytań współczesności o sens i kształt wiary. W wymiarze naukowym pytanie to podnosi problem pogodzenia wiary chrześcijańskiej z najnowszymi zdobyczami nauk przyrodniczych i humanistycznych. Teologiczna myśl Teilharda przesiąknięta jest głęboką mistyką, ale też naukową refleksją. Wiara w zaskakujący sposób odnajduje się w hermetycznej przestrzeni naukowych teorii, postulując symfonię nieustannego aktu stworzenia.
|
|
 |
Dekada Lutra
|
|